Nabożeństwo Drogi Krzyżowej


Parafia / 19 marzec 2020
Piątek to dzień tygodnia, w którym Pan Jezus przyjął krzyż dla naszego zbawienia. Szczególnie w piątki Wielkiego Postu odprawiamy nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Teraz, kiedy nie możemy licznie gromadzić się w Kościołach zachęcamy, by odprawiać te nabożeństwa w swoich domach, rodzinach. Możemy skorzystać z nabożeństwa Drogi Krzyżowej transmitowanej z naszej Bazyliki o godzinie 19:00. Dołączamy także teksty rozważań Drogi Krzyżowej, które mogą pomóc nam w indywidualnym i rodzinnym przeżyciu tego nabożeństwa. Link do transmisji: http://www.facebook.com/bazylikagdz
Wprowadzenie:
W wielkiej encyklice Evangelium Vitae, św. Jan Paweł II uzmysławia nam, że „…stoimy wobec nadludzkiego, dramatycznego zmagania między złem i dobrem, między śmiercią i życiem, między „kulturą śmierci” i „kulturą życia”. (EV 28). Trzeba, abyśmy uświadomili sobie na nowo, że nikt z nas nie może uchylić się od obowiązku bezwarunkowego opowiedzenia się za życiem. Dlatego stajemy przy naszym Zbawicielu, Jezusie Chrystusie rozważając kolejne stacje Drogi Krzyżowej, którą przeszedł. On najpełniej nam ukazuje, że „życie osiąga swój szczyt, swój sens i swoją pełnię, kiedy zostaje złożone w darze” (EV 51). Tylko z Nim możemy unieść krzyż: własny, małżeński i rodzinny.

Stacja I - Skazanie Pana Jezusa Na Śmierć
Kłaniamy Ci się, Panie, Jezu Chryste…
„Bronić życia i umacniać je, czcić je i kochać — oto zadanie, które Bóg powierza każdemu człowiekowi, powołując go — jako swój żywy obraz — do udziału w Jego panowaniu nad światem…” (EV 42). Tymczasem niejednokrotnie człowiek postępuje jak absolutny władca życia, osądzając i skazując: poprzez pozbawianie nadziei, miłości, dobrego imienia, należnych praw, z pozbawianiem życia włącznie. Ile w małżeństwach i rodzinach arogancji i złości, podejrzliwości, krytykanctwa i nieuczciwości? Ile skazanych na cierpienie dzieci z powodu rozejścia się ich rodziców? Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za brak miłości, życzliwości, łagodności, uprzejmości i wyrozumiałości w naszym małżeństwie i rodzinie. Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja II - Pan Jezus Bierze Krzyż Na Swoje Ramiona
Kłaniamy Ci się, Panie, Jezu Chryste…
„(…) cierpienie, choć samo w sobie pozostaje złem i próbą, zawsze może się stać źródłem dobra. Staje się nim, jeśli jest przeżywane dla miłości i z miłością i jeśli jest uczestnictwem — na mocy niezasłużonego daru Bożego i dobrowolnego wyboru człowieka — w cierpieniach samego ukrzyżowanego Chrystusa.” (EV 67). Krzyż ma różny ciężar i oblicza. Jest nieunikniony. Krzyż to zmaganie z własną niemocą, to cierpienie kochanych osób, brak pokoju w rodzinach, niedostatek i brak pracy, odrzucenie przez najbliższych, sieroctwo, wdowieństwo czy brak potomstwa. W dźwiganiu krzyża pomaga wiara w zmartwychwstanie, w świetle którego osoba wierząca może zobaczyć sens i wartość cierpienia. Czy zmagając się z przeciwnościami życia, nie ulegamy pokusie radzenia sobie z nimi na własną rękę? Czy powierzamy nasze trudne sprawy Jezusowi i prosimy Go o pomoc? Czy pamiętamy, że Jezus Chrystus współcierpi z nami? Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za niepodejmowanie własnego krzyża oraz zrzucanie go na barki innych.
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja III - Pan Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste…
„Mentalność antykoncepcyjna” jest czymś zupełnie odmiennym od odpowiedzialnego ojcostwa i macierzyństwa. Stosowanie antykoncepcji stoi w sprzeczności „z pełną prawdą aktu płciowego jako właściwego wyrazu miłości małżeńskiej” i sprzeciwia się cnocie czystości małżeńskiej. (por. EV 13) Zgoda na antykoncepcję wyrasta z ‘egoistycznej koncepcji wolności’, w której nie ma miejsca na prawdziwą miłość – miłość opartą na poszanowaniu prawdy o płodnej naturze człowieka. Zatrutym owocem tej koncepcji jest postawa wrogości wobec życia, „które może się począć ze współżycia mężczyzny i kobiety”. (por. EV 13). Czy znamy i respektujemy naturalny rytm płodności naszego małżeństwa? Czy pielęgnujemy cnotę okresowej wstrzemięźliwości, która jest jedynym narzędziem etycznej regulacji poczęć? Czy dziękujemy Bogu za to, jaką naturą nas obdarzył? Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za grzechy antykoncepcji i zamykanie się na życie z powodu egoizmu.
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja IV - Pan Jezus Spotyka Swoją Matkę
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste…
„Nie zawsze (…) heroiczne matki znajdują oparcie w swoim środowisku. Wręcz przeciwnie, modele cywilizacji, często kreowane i propagowane przez środki społecznego przekazu, nie sprzyjają macierzyństwu.” (EV 86) Macierzyństwo Maryi doprowadziło Ją aż pod sam krzyż. I to tam, pod Krzyżem, została nam dana przez Jezusa jako nasza Matka. Ona nigdy nas nie opuszcza, także na naszej osobistej drodze krzyżowej. Przepraszamy Cię, Jezu, że nie zawsze pamiętamy o naszej Niebieskiej Matce. Przepraszamy, że naszym własnym matkom zbyt rzadko okazujemy szacunek i wdzięczność za miłość, poświęcenie, codzienny trud, poniesione ofiary, przekazanie tego, co miały najlepszego w sobie oraz wdzięczność za cierpienie związane z wydaniem nas na świat.
Któryś za nas cierpiał rany… I Ty, któraś współcierpiała…

Stacja V - Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste…
Niezależnie (…) od specyficznej misji rodziców, zadanie opieki nad życiem i służenie mu spoczywa na wszystkich, zwłaszcza w sytuacjach, gdy życie jest szczególnie słabe i bezbronne. Przypomina nam o tym sam Chrystus, żądając, byśmy Go kochali w braciach dotkniętych przez wszelkiego rodzaju cierpienie…” (EV 43) Wśród tych naszych „braci” są dzieci przygarnięte i pokochane przez rodziców adopcyjnych, dzieci otoczone troską w hospicjach, a także dzieci wspierane wychowawczo i materialnie przez fundacje, stowarzyszenia, zakony i anonimowych ‘cyrenejczyków’. Czy doceniamy dar naszych dzieci? Czy jako rodzice obdarowani darem biologicznego rodzicielstwa, posiadający wystarczające środki do życia, wychowujemy dzieci po katolicku i troszczymy się o ich rozwój fizyczny, duchowy i intelektualny? Czy jesteśmy zaangażowani w adopcję na odległość dzieci z krajów misyjnych lub inne dzieła służące życiu? Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za niewspieranie osób potrzebujących pomocy. Przepraszamy za brak zainteresowania potrzebami współmałżonka.
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja VI - Weronika Ociera Twarz Panu Jezusowi
Kłaniamy Ci się Panie, Jezu Chryste…
”Jakże nie wspomnieć (…) o wszystkich gestach gościnności, poświęcenia i bezinteresownej troski, spełnianych codziennie z miłością przez ogromną liczbę osób w rodzinach, w szpitalach, sierocińcach, domach spokojnej starości lub innych ośrodkach czy wspólnotach obrony życia?” (EV 27) Rzeczywiście, wiele wokół nas osób miłujących ludzkie życie i służących mu. A ja? W jaki sposób służę „cywilizacji miłości i życia”? W jaki sposób naśladujemy postawę Weroniki? Czy znajdujemy słowa pociechy i wsparcia dla małżonków samotnie wychowujących dzieci oraz małżeństw zagrożonych rozpadem? Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za pozostawianie małżeństw zmagających się z trudnościami samym sobie. Przepraszamy za obojętność wobec ciężarów trosk niesionych przez współmałżonka i dzieci.
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja VII - Pan Jezus upada pod krzyżem po raz drugi
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste…
„Spychanie ludzi starych na margines albo wręcz ich odrzucanie jest niedopuszczalne. Ich obecność w rodzinie, a przynajmniej utrzymanie ścisłego kontaktu z nimi, gdyby ze względu na ciasnotę mieszkaniową lub z innych przyczyn ta obecność nie była możliwa, ma fundamentalne znaczenie w kształtowaniu klimatu wzajemnej wymiany i wzbogacającego dialogu między różnymi pokoleniami.” (EV 94) Starsze osoby w rodzinie nie zawsze traktowane są z należnym szacunkiem, choć i one wnoszą cenny wkład w Ewangelię życia. Czy korzystamy z ich doświadczenia i mądrości życiowej? Czy otrzymują od nas należną opiekę i troskę, którą oni sami nam okazywali, kiedy byliśmy jeszcze dziećmi? Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za odtrącanie rodziców w podeszłym wieku, za nieodwiedzanie ich w domach, szpitalach, hospicjach czy domach opieki społecznej. Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja VIII - Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste…
„Rodzina spełnia swoją misję głoszenia Ewangelii życia przede wszystkim przez wychowanie dzieci. Przez słowo i przykład, przez codzienne kontakty i decyzje, przez konkretne gesty i znaki rodzice uczą swoje dzieci autentycznej wolności, która się urzeczywistnia przez bezinteresowny dar z siebie.” (EV 92) Pan Jezus nie chce, byśmy rozczulali się nad Nim. Chce, abyśmy zapłakali nad sobą i naszymi dziećmi – nad grzechami, które dokonują się w naszych małżeństwach, nad grzesznymi wyborami naszych dzieci. Nad każdym zaparciem się Jezusa w rodzinnych wspólnotach. Czy płaczemy, kiedy dzieci nie przestrzegają przykazań Bożych, zaniedbują modlitwę, nie przystępują do sakramentów? Czy płaczemy nad własnymi grzechami? Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za zaniedbania w wychowaniu katolickim naszych dzieci, za brak budującego przykładu w małżeństwach i rodzinach, za brak głoszenia „Ewangelii życia” własnym świadectwem.
Któryś za nas cierpiał rany… I Ty, któraś współcierpiała…

Stacja IX - Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste…
„Techniki sztucznej reprodukcji, które wydają się służyć życiu i często są stosowane z tą intencją, w rzeczywistości stwarzają możliwość nowych zamachów na życie.” (EV 14) Sztuczne zapłodnienie, zwłaszcza metoda in vitro to drwina ze Stwórcy. Śmiercionośne techniki przedstawiane jako służące życiu wykrzywiają, jak w krzywym zwierciadle, zamysł Boga, by życie ludzkie – zawsze święte – przyjmować jako dar, a nie produkt, a przekazanie życia zawsze dokonywało się w miłosnym akcie małżeńskim. Czymś skrajnie nieludzkim jest wystawianie na ryzyko rychłej śmierci istot ludzkich w fazie embrionalnej wszczepianych do kobiecego łona, zabijanie lub wykorzystywanie w badaniach naukowych tzw. „embrionów nadliczbowych”, niszczenie embrionów z przyczyn eugenicznych, albo traktowanie ich jako źródło organów lub tkanek do przeszczepów. Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za grzechy przeciwko nienaruszalności życia ludzkiego. Któryś za nas cierpiał rany… I Ty, któraś współcierpiała…

Stacja X - Odarcie Pana Jezusa z szat Kłaniamy Ci się Panie, Jezu Chryste…
„ (…) Także do nas odnosi się wezwanie i osąd zawarty w zawsze aktualnych słowach św. Jana Złotoustego: „Chcesz czcić Chrystusa? Nie gardź Nim, gdy ujrzysz Go nagim. Nie oddawaj Mu czci w świątyni, odzianemu w jedwabie, aby potem wzgardzić Nim za bramą, gdzie cierpi zimno i nagość”. (EV 87) Niezależnie od kondycji człowieka i pozycji, którą zajmuje on w społeczeństwie, żadnym życiem nie wolno pogardzać, gdyż jest ono równie święte, jak życie twoje i moje. Życie zawsze jest dobrem. Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za wykroczenia przeciwko godności człowieka.
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XI - Pan Jezus przybity do krzyża
Kłaniamy Ci się Panie, Jezu Chryste…
„I my znajdujemy się dziś w samym centrum dramatycznej walki między „kulturą śmierci” i „kulturą życia”. Ale blask Krzyża nie zostaje przesłonięty przez ten mrok — przeciwnie, na jego tle Krzyż jaśnieje jeszcze mocniej i wyraźniej, jawi się jako centrum, sens i cel całej historii i każdego ludzkiego życia.” (EV 50) Tak, Krzyż Jezusa Chrystusa jest sensem i celem również mojej historii, jest sensem mojego życia. Jest moją siłą w osobistych życiowych krzyżach. Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za to, że nie zawsze oddajemy należną cześć Krzyżowi Świętemu.
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XII - Śmierć Pana Jezusa „Ciężar moralny przerywania ciąży ukazuje się w całej prawdzie, jeśli się uzna, że chodzi tu o zabójstwo, a zwłaszcza jeśli rozważy się szczególne okoliczności, które je określają. Tym, kto zostaje zabity, jest istota ludzka u progu życia, a więc istota najbardziej niewinna, jaką w ogóle można sobie wyobrazić.” (EV 58) Panie Jezu, przepraszamy Cię za tych, którzy odepchnęli od siebie szczególną odpowiedzialność – odpowiedzialność za życie poczętego dziecka, który przynosi z sobą na świat obraz i podobieństwo samego Boga. Przepraszamy Cię za grzechy zabójstwa dzieci nienarodzonych. Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za tych, którzy nie szanują daru życia, samo okaleczając się i pozbawiając się życia poprzez samobójstwa, a także za tych, którzy targnęli się na życie innych. Płaczę też nad sobą, niejednokrotnie marnującym darowane mi chwile życia.
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XIII - Pan Jezus zdjęty z krzyża
Kłaniamy Ci się Panie, Jezu Chryste…
„Nie ulegajcie jednak zniechęceniu i nie traćcie nadziei. (…) Z pokorą i ufnością otwórzcie się (…) na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w Sakramencie Pojednania.” (EV 99) Rozgrzeszenie w pewnym sensie zdejmuje „krzyż winy” z grzesznika. Odpuszczając grzech przeciwko życiu, Miłosierny Bóg uwalnia zabójcę od śmierci wiecznej. Dlatego sprzeniewierzając się świętości i nienaruszalności ludzkiego życia, nawet poprzez odebranie życia na drodze aborcji, eutanazji, eksperymentów medycznych, czy w jakikolwiek inny sposób, Stwórca w swoim miłosierdziu jest zdolny przebaczyć, jeśli tylko sprawca o nie poprosi szczerze żałując za popełnione zło i jest gotowy za nie pokutować. Panie Jezu, przepraszamy Cię, za brak wiary w Twoje miłosierdzie. Przepraszamy, że nie zawsze wierzymy, że z Twoją łaską możemy zmienić nasze życie.
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XIV - Złożenie ciała Pana Jezusa do grobu Kłaniamy Ci się Panie, Jezu Chryste… „Pewność przyszłej nieśmiertelności i nadzieja na obiecane zmartwychwstanie rzucają nowe światło na tajemnicę cierpienia i śmierci i napełniają wierzącego niezwykłą mocą, która pozwala mu zaufać zamysłowi Bożemu.” (EV67) W perspektywie zmartwychwstania złożenie doczesnych szczątków człowieka do grobu nie powinno przerażać. Do godnego pochówku ma prawo każdy człowiek. Niestety nie wszyscy go dostępują. Do osób, które nie zostały pochowane i nie mają własnych grobów najczęściej należą dzieci pozbawione życia przed narodzeniem oraz te, które urodziły się martwe a także ci, których ciał nigdy nie odnaleziono. Panie Jezu, przepraszamy Cię, za niewypełnienie obowiązku należnego godnego pochówku względem naszych braci i sióstr w człowieczeństwie.
Któryś za nas cierpiał rany…

Zakończenie:
„Sumienie, zarówno indywidualne, jak i społeczne, jest dziś narażone (…) na bardzo poważne i śmiertelne niebezpieczeństwo: polega ono na zatarciu granicy między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnego prawa do życia.(…) Jednakże żadne okoliczności ani próby zagłuszenia nie zdołają stłumić głosu Boga, który rozbrzmiewa w sumieniu każdego człowieka: właśnie w tym ukrytym sanktuarium sumienia człowiek może się zawsze nawrócić i znów wejść na drogę miłości, otwarcia się na innych i służby życiu ludzkiemu.” (EV24), zarówno w małżeństwie, rodzinie, jak i społeczeństwie. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz, i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

________________________________________________________________________________________________

WSTĘP:
W historii naszej osobistej drogi wiary odkrywamy stopniowo wartość drogi krzyżowej naszego Pana Jezusa Chrystusa. Najczęściej trzeba trochę czasu, aby ją zrozumieć i przyjąć, a po pewnym czasie trudno nam sobie wyobrazić chrześcijaństwo bez drogi krzyżowej. Dostrzegamy jej ogromną wartość, mimo że jej przeżywanie nie jest łatwym doświadczeniem. Droga krzyżowa jest jednak wyjątkową drogą doskonałości, gdyż została wyznaczona przez naszego Pana. Dzisiaj drogę krzyżową chcemy przejść wspólnie z Prymasem Stefanem Wyszyńskim. Będziemy odwoływać się do jego słów. To one mają być dla nas nie tylko źródłem refleksji i rachunku sumienia, lecz mają nas także zachęcić, abyśmy jeszcze bardziej pokochali Kościół i Ojczyznę. Tej miłości uczył nas przez całe swoje życie Prymas Tysiąclecia. W jego słowach, za które mu dziękujemy, spotykamy wiele odniesień do Matki Bożej. Niech Maryja podprowadza nas do Jezusa, tak samo jak podprowadzała do Niego Prymasa Tysiąclecia. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA I: JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
W niedzielę 4 października 1953 roku Prymas, kiedy przebywał w pierwszym miejscu odosobnienia, w Rywałdzie Królewskim, utworzył na ścianie drogę krzyżową. W Zapiskach więziennych zapisał tak: Dziś „erygowałem” sobie Drogę Krzyżową, pisząc na ścianie, ołówkiem, nazwy stacji Męki Pańskiej i oznaczając je krzyżykiem. Resztę – Ecclesia supplet.
Rozważanie: Droga krzyżowa towarzyszyła Prymasowi od pierwszych dni jego internowania. Dlaczego? On wiedział, że krzyż, który niesie może podjąć tylko wtedy, kiedy przyjmie drogę krzyżową swojego Pana Jezusa Chrystusa. W naszym życiu jest podobnie. Krzyż to 6 nie tylko ból, który jest wyzwaniem. Wyzwaniem jest także trwanie przy ukrzyżowanym Jezusie. Obyśmy spotkali w Kościele osoby, które pomogą nam i naszym najbliższym odkrywać wartość drogi krzyżowej.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA II: JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
1 lutego 1949 roku Prymas, w drodze na ingres do Gniezna, nawiedził kościół świętych Apostołów Piotra i Pawła w Toruniu na Podgórzu. Na pamiątkę spotkania otrzymał obraz przedstawiający Chrystusa. Do wydarzenia tego nawiązał w Zapiskach więziennych. Kiedy przebywał w Prudniku Śląskim pod datą 1 sierpnia 1955 roku napisał tak: Związane ręce Chrystusa. Dostałem taki obraz, gdy po drodze na ingres do Gniezna wstąpiłem do kościoła na przedmieściu toruńskim – Podgórze. Chrystus ze związanymi dłońmi stał, trzymany za prawe ramię przez żołnierza. W brewiarzu mam obrazek maleńki, przedstawiający Chrystusowe skrępowane dłonie; dostałem go w dniu konsekracji. Dziś obydwa są dla mnie aktualne! Przynoszą po- 8 ciechę na myśl, że dłonie Chrystusowe są tak bardzo podobne do ludzkich dłoni [...]. Ci, co związali Chrystusowi dłonie, chcieliby nadal widzieć Chrystusa z dłońmi skrępowanymi. Iluż ludzi pracuje nad tym, by związać dłonie Chrystusa! Ale dziś nie mają władzy nad Bogiem. Sięgają więc po ręce tych ludzi, do których należy rozwiązywać ręce Bogu. Im więcej jest wysiłku, by związać ręce Chrystusowe, tym więcej musi być trudu kapłańskiego, by te błogosławione dłonie rozwiązywać. Chryste, pomóż mi rozwiązywać Twoje dłonie w duszach ludzkich, byś swobodnie mógł działać – byś mógł błogosławić i uzdrawiać [...]. Ale miej litość i nad tymi, którzy Twoje dłonie krępują. Rozwiąż ich serca, by doznały Twej miłości.
Rozważanie: Chrystus poprzez różne wydarzenia naszego życia przygotowuje nas do podjęcia krzyża. Czasami musi upłynąć pewien czas, abyśmy to zrozumieli. Taką drogę przeszedł także Prymas. Czy był świadomy tego, co go czeka? Zapewne nie, ale krzyż podjął. A jak jest z nami? Kto lub co nas odciąga od podjęcia naszego krzyża? W jakich momentach od niego uciekamy? Co czyni nasze serca tak zatwardziałe, że mamy dystans do krzyża. Chryste, nawiązując do słów Prymasa, rozwiązuj nasze serca!
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 STACJA III: JEZUS PIERWSZY RAZ UPADA POD KRZYŻEM
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
11 września 1960 roku Prymas uczestniczył w Kongresie Maryjnym w Bydgoszczy. Wypowiedział wtedy następujące słowa: Najmilsi! Gdy idziemy długim a ciemnym korytarzem, jesteśmy przygnębieni. Niechże jednak ukaże się gdzieś daleko, daleko, chociaż delikatny promyk światła, opuszcza nas smutek i beznadziejność. Już wiemy: będziemy szli cierpliwie, wytrwale, długo, ale… dojdziemy. Jest bowiem jakaś światłość. Człowiekowi pogrążonemu w ciemnościach grzechu Bóg ukazał zaraz, na progu raju, taką światłość: Niewiasta!
Rozważanie: Maryjo, tak jak byłaś w życiu Prymasa, tak bądź i w naszym światłem wskazującym na Chrystusa. Bądź światłem pomagającym odszukać właściwy sens naszego życia. Potrzebujemy Twojej pomocy. Nie wstydzimy się tego powiedzieć – Maryjo, my potrzebujemy Ciebie!
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA IV: JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘ
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Kiedy we wczesnych godzinach porannych 26 października 1953 roku Prymas znalazł się w celi klasztoru kapucynów w Rywałdzie Królewskim, szybko – dzięki wiszącemu tam wizerunkowi Matki Bożej – zorientował się, w jakim miejscu się znajduje. W Zapiskach więziennych zapisał tak: Rozejrzałem się w swoim pokoju, który nosi ślady niedawnego zamieszkania przez któregoś z Ojców Kapucynów. Zostałem sam. Na ścianie, nad łóżkiem, wisi obraz z podpisem: „Matko Boża Rywałdzka, pociesz strapionych”. To był pierwszy głos przyjazny, który wywołał wielką radość.
Rozważanie: Kto odkrywa na swojej drodze wiary Maryję, szybko doświadcza, że na drodze krzyżowej nie jest sam. To Ona w najtrudniejszych momentach pomogła wielu zauważyć Boga oraz w czasie zagrożeń duchowych utrzymała ich przy Bogu. A jak jest u ciebie? Kiedy rozglądasz się po swoim życiu, to czy widzisz w nim Maryję? Czy jak patrzysz na ściany swojego pokoju, to czy twój wzrok spotyka spojrzenie Maryi? Czy kiedy sięgasz do swoich kieszeni, to znajdujesz w nich różaniec? Odkrywanie Maryi rodzi naszą wdzięczność Bogu. Wdzięczny za Maryję był Prymas Tysiąclecia.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

STACJA V: SZYMON Z CYRENY POMAGA JEZUSOWI NIEŚĆ KRZYŻ
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Prymas uczestniczył w obchodach milenijnych diecezji włocławskiej. 9 października 1966 roku w katedrze włocławskiej wypowiedział takie słowa: Kościół ma tę zasługę dla ludzkości i narodów rządzonych, że rządców i królów nauczył miłości i stworzył nieznany dotychczas rodzaj – królów świętych i władców świętych. O, jakbyśmy ich pragnęli zobaczyć dzisiaj! Jak bardzo byśmy pragnęli, aby przy każdym „władzę mającym”, stanął wspaniały duch Tej, która jest „Miastem ucieczki”, duch Matki Bolesnej, która by szeptała do każdego sumienia w obronie pokrzywdzonych: kto im łzy powróci. Rozważanie: Polećmy Bogu wszystkich sprawujących jakąkolwiek władzę, pełniących funkcje, zajmujących stanowiska, prośmy, aby chcieli być ludźmi sumienia, aby dbali o swoje sumienia. Boże, Ty wiesz, na jakie pokusy są oni narażeni. Prymas Tysiąclecia wskazuje im na Maryję jako wzór. Ona pomoże im przezwyciężyć wyniosłość, nadmierną pewność siebie, a przede wszystkim niszczący innych egoizm. Maryjo, polecamy Twojej opiece wszystkich, którzy doznali cierpienia ze strony sprawujących władzę.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA VI WERONIKA OCIERA TWARZ JEZUSOWI
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Podczas spotkań milenijnych w diecezji chełmińskiej 11 września 1966 roku Prymas udał się do Chełmży, do dawnej stolicy diecezji chełmińskiej. Tak opisał swój pobyt w tym miejscu w Zapiskach milenijnych: Godz. 17.00. Jesteśmy w Chełmży przed wspaniałą świątynią, która była katedrą dla diecezji chełmińskiej przed przeniesieniem stolicy do Pelplina. Tutaj już niemal bez „siły” dostać się nie można. Przy wjeździe do miasta oglądaliśmy potężny park radiowozów MO i mnóstwo milicjantów. Oni czekają na to, „kiedy zaczniemy”. Ciągle węszą, pełni nieufności do wszystkich i lęku o własną skórę.
Rozważanie: Ludzie wiary mogą inaczej patrzeć na swoje życie, lepiej je rozumieć i dokonywać właściwszych wyborów. Jeżeli patrzymy na Kościół tylko z boku i jesteśmy jego zewnętrznymi recenzentami, narażamy się na wielkie niebezpieczeństwo. Tracimy orientację, stajemy się podejrzliwi, nieufni, częściej oceniamy innych, paraliżuje nas lęk o siebie i swoich najbliższych. Tak wygląda świat człowieka zagubionego.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA VII: JEZUS DRUGI RAZ UPADA POD KRZYŻEM Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. 11 września 1960 roku Prymas uczestniczył w Kongresie Maryjnym w Bydgoszczy. Na zakończenie wypowiedział następujące słowa: Przyszła godzina sumień chrześcijańskich!... Przyszła godzina, abyśmy wyznawali Boga przed ludźmi. Gdy wyznajemy Chrystusa przed ludźmi i On wyzna nas przed Ojcem naszym, który jest w niebie. Nie tylko my, kapłani i biskupi, mamy wyznawać Boga i Jego Syna Ukrzyżowanego. To Wy wszyscy i każdy z Was macie być wyznawcami Boga wszędzie, gdziekolwiek jesteście! Przyszła ta godzina!... Godzina sumień!
Rozważanie: Jak dobrze słowa Prymasa pasują do naszych czasów. My codziennie doświadczamy tego, że przyszła godzina sumień. Codziennie świat stawia nam pytania o nasze sumienie. Jakie ono jest! To jest znak czasu. Potrzebujemy świadków wiary. Potrzebujemy świadectw: biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnic, rodziców, nauczycieli i wielu innych. Bez ich świadectwa trudniej dokonywać wyborów i stawać do walki o sumienie.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA VIII: JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
1 października 1967 roku Prymas koronował w Toruniu ikonę Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Podczas spotkania wypowiedział następujące słowa: Potrzeba nam miłości żywej, gorącej, na co dzień, w każdym momencie i w każdej okoliczności, nieograniczonej żadną przeszkodą, wobec wszystkich, a nawet wobec nieprzyjaciół. […] Polsce potrzeba nieprzeciętnej pobożności i rzetelnej modlitwy. Wtedy będą rodzić się z wiary żywe owoce społecznej miłości. Tego najgoręcej życzymy miastu, Polsce i całemu światu.
Rozważanie: Prymas zachęca nas do gorliwej wiary, nieprzeciętnej pobożności oraz rzetelnej modlitwy. Czy podejmiesz te słowa? Czy możesz powiedzieć o sobie, że szukasz woli Bożej, że zależy ci na wierze twoich najbliższych? A może jest ci wszystko jedno, czy twoje dzieci będą wierzące, czy też nie? Kto je wychowuje do wiary? A może już zostały wychowane do niewiary? Co jest ważniejsze od porannej i wieczornej modlitwy? A kiedy ostatni raz prosiłeś o sakrament pojednania? Jeśli chcesz pomóc innym, swojej ojczyźnie, to zdaniem Prymasa Tysiąclecia, zadbaj najpierw o własną wiarę, która przyniesie żywe owoce.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA IX: JEZUS TRZECI RAZ UPADA POD KRZYŻEM
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
18 lipca 1976 roku Prymas koronował w Oborach pietę Matki Bożej. Wypowiedział wtedy następujące słowa: Gdybyście zapytali tych, co przed wami przychodzili na te wzgórza, ażeby szukać pociechy u Maryi, na pewno by powiedzieli: prawdziwie, smutek nasz, który tutaj przynieśliśmy, w radość się obrócił. Dziś, gdy przychodzicie pełni niewypowiedzianej troski, lęku i niepokoju, pamiętajcie o jednym, że Chrystus jest Mocą, że On dźwiga ludy i narody, aż wypełnią zlecone im zadanie.
Rozważanie: W życiu doświadczamy różnych trosk i cierpień. Mamy je wszyscy, bez względu na wiek, wykształcenie, miejsce zamieszkania i zamożność. Z jakim bólem chodzisz dzisiaj? Powierz go Bogu przez ręce Maryi. Dla Prymasa Tysiąclecia Maryja była filarem, który go podtrzymywał w stawaniu przed Bogiem. Maryja pomagała mu odnaleźć się w trudnych sytuacjach, w które wchodził. Maryjo, pomóż i nam!
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA X: JEZUS Z SZAT OBNAŻONY
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
27 czerwca 1965 roku Prymas dokonał w Markowicach koronacji figury Matki Bożej, zwanej Panią Kujaw. Powiedział wtedy między innymi: Były czasy, że ludzie budowali tylko na sile materialnej, na potędze żelaza, czołgów, stali. Wnet jednak mieli okazję przekonać się, że rdza potrafi szybko zniszczyć i zjeść [...]. Czołgi i armaty zniszczyła rdza, rdza przemijania. Maryja buduje na innej wielkości – na miłości. Wielka, nieprzemijająca to siła. Nigdy nie podlega rdzy przemijania, zawsze jest potrzebna.
Rozważanie: Prymas Tysiąclecia przypomniał nam, na jakich wartościach opłaca się wznosić budowle swojego życia. A na czym ty budujesz? Gdzie widzisz rdzę? Gdzie nie tylko nie widzisz owocu, lecz dostrzegasz destrukcję? Nie czujesz się czasami jak obnażony, gdyż twoje koncepcje na życie przegrały? Chciałeś to ukryć, a jednak zawsze coś widać. Widzą to także inni, choć tylko nieliczni powiedzą ci o tym. Czasami przegrana pomaga nam jednak w tym, aby inaczej spojrzeć na swoje życie. Maryjo, pomóż mi dobrze budować.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA XI: JEZUS DO KRZYŻA PRZYBITY
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
18 września 1970 roku Prymas przewodniczył uroczystościom nadania tytułu Bazyliki Mniejszej świątyni św. Apostołów Piotra i Pawła w Kruszwicy. Podczas kazania powiedział: Nie możemy się wyrzec tego, co przez wieki całe w bólu, cierpieniu, męce i krwi, w pracy i w trudzie, w żywej wierze i nadziei, kładzione było w tę ziemię. Ongiś ochrzcił i użyźnił ziemię krwią swoją Jezus Chrystus na Kalwarii. A ten, który Go bardzo miłował, Piotr, ochrzcił razem z Pawłem swoją krwią – Rzym. Tak czynili i w polskiej ziemi następcy Apostołów – uczniowie Chrystusowi i kapłani. Iluż męczenników stoi u gniazda Kościoła świętego w Polsce! Ile krwi spłynęło tutaj w Kruszwicy, użyźniając tę ziemię tak, iż wydawała owoc stokrotny!
Rozważanie: Nasza ojczyzna i nasz region zroszone są krwią męczenników. Choć to trudna katecheza, to chcemy dzisiaj podziękować za męczenników II wojny światowej, męczenników doby komunizmu, a szczególnie za bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. Pomimo że krzyż dla wielu jest głupotą, to jednak dla nich stał się mocą i mądrością Bożą. Dziękujemy za wszystkich męczenników, także tych cichych i mało znanych. Dziękujemy za ich modlitwy, posty i cierpienia. Ich przylgnięcie do Boga wydało owoce w naszym życiu.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA XII: JEZUS UMIERA NA KRZYŻU
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Centralne obchody milenijne w diecezji chełmińskiej odbyły się 11 września 1966 roku w Toruniu. Tego samego dnia Prymas udał się także do dawnej stolicy diecezji chełmińskiej, do Chełmży. Wypowiedział tam między innymi następujące słowa: Czasy i przeżycia obecne podobne są do przeżyć kalwaryjskich, gdy umierał Syn Człowieczy, przybity do krzyża. Ciemności wówczas ogarnęły ziemię, niebiosa zostały poruszone, wszyscy prawie opuścili Słowo Przedwieczne, ale pozostała pod krzyżem Matka Jezusowa. W takiej chwili Ona jedna wytrwała! Takie chwile zdają się powtarzać w dziejach ludzkości.
Rozważanie: Prymas wielokrotnie w swoim życiu cierpiał i doświadczał duchowego umierania. Działo się to szczególnie wtedy, kiedy był cynicznie atakowany i wykorzystany przez komunistów, a także kiedy był niezrozumiany przez swoje najbliższe otoczenie. Maryjo, trwaj przy nas, tak jak trwałaś przy umieraniu Twojego Syna oraz przy umieraniu Prymasa Tysiąclecia. W pokornej modlitwie prosimy Cię, bądź razem z nami.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA XIII: JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
3 września 1972 roku Prymas koronował w Rywałdzie Królewskim figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus. Wypowiedział wtedy między innymi następujące słowa: Odnawiając Śluby Narodu, przypomnieliśmy sobie, że będziemy bronić życia rodzin i każdej kołyski, że gotowi jesteśmy stoczyć w obronie nienarodzonych zdecydowany bój, jak nasi ojcowie i praojcowie walczyli o zachowanie granic Ojczyzny. I słusznie czynimy, odnawiając te przyrzeczenia, słusznie budzimy nasze sumienia i sumienie Narodu, który jest odpowiedzialny za to, czy Polska będzie ogrodem kwitnącym, rozbrzmiewającym śmiechem i radością dzieci, czy też cmentarzem.
Rozważanie: Afirmacja życia wymaga dzisiaj często nie tylko modlitwy, lecz także swoistej walki, zaangażowania, jednoznacznego opowiadania się oraz właściwych decyzji. Czasami trudno nam przyjąć, dlaczego tak jest. Ważniejsza jest jednak refleksja nad tym, jak ja mogę dzisiaj pomóc w walce o życie. Czy moje decyzje owocują życiem, czy może raczej uśmiercaniem. Prymas przyrównuje walkę o życie do walki o ojczyznę. Dziękujemy mu za to, gdyż dla nas walka o ojczyznę cały czas ma ogromną wartość.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA XIV: JEZUS ZŁOŻONY W GROBIE
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
15 kwietnia 1978 roku Prymas poświęcił kamień węgielny pod budowę kościoła Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Podczas Eucharystii wygłosił kazanie, w którym powiedział: Stojąc dzisiaj przed progiem budującej się świątyni, pragniemy, aby była ona ostrzeżeniem przed dzikością, nieludzkością i nieprawością, aby była wielką zachętą i przypomnieniem, że cała rodzina ludzka, wszystkie serca i myśli ludzkie muszą się leczyć z nienawiści. A jest to możliwe tylko w światłach Ewangelii Pana naszego Jezusa Chrystusa, Zbawcy rodziny ludzkiej.
Rozważanie: Co jest źródłem naszej mądrości życiowej? Gdzie jej szukamy? Słowa Prymasa zachęcają nas, abyśmy światła na nasze życie szukali w Ewangelii. Poproś Boga, aby pomógł ci w codziennym spotkaniu ze Słowem Bożym. Szukając fundamentu i zrozumienia swojego człowieczeństwa, daj się poprowadzić Słowu Bożemu.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

ZAKOŃCZENIE:
Prymas, świętując we Włocławku 18 września 1974 roku jubileusz 50-lecia kapłaństwa, tak wspominał swoje święcenia: Byłem święcony przez chorego, ledwo trzymającego się na nogach biskupa Wojciecha Owczarka. Ale i ja czułem się nie najlepiej. Podczas litanii do Wszystkich Świętych, spoczywając na posadzce, lękałem się chwili, gdy trzeba będzie wstać. Czy zdołam utrzymać się na nogach? Taki był stan mojego zdrowia. Ale biskup Wojciech pozwolił mnie wyświęcić. I ja pragnąłem po trudnościach i przeciwnościach skończyć w swoim życiu okres przygotowania do kapłaństwa, więc podźwignąłem się z choroby. Pragnieniem moim było, aby móc w życiu przynajmniej kilka Mszy świętych odprawić. Bóg jednak dodał do tych lat wiele jeszcze innych, nieprzewidzianych, i On wyznaczył czas.
Rozważanie: To Bóg wyznaczył czas w życiu Prymasa Stefana Wyszyńskiego. To On, posługując się jego kruchym życiem, dokonał w naszej ojczyźnie wielkich dzieł, a przy tym objawił swoją moc i chwałę. Życie Prymasa Tysiąclecia uczy nas, że to Bóg jest Panem historii, to On jest pierwszy, to do Niego należy inicjatywa i On kreśli granice. Niech Boże zamysły objawiają się także w naszym życiu. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.