Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy


Parafia / 30 kwiecień 2014
W lutym i marcu przy naszej parafii odbyły się Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy. Celem REO jest pomoc w zwróceniu się sercem i życiem ku Jezusowi, przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela oraz otrzymanie od Niego Mocy i Darów Ducha świętego. Zachęcamy do zapoznania się ze świadectwami uczestników rekolekcji.

Link do strony Odnowy w Duchu Świętym

ŚWIADECTWA Z REKOLEKCJI EWANGELIZACYJNYCH ODNOWY

Jarogniew:

W rekolekcjach ewangelizacyjnych Odnowy w Duchu Świętym wziąłem udział tak po prostu, ze zwykłej ciekawości. Pomyślałem sobie, że jeżeli to mnie nie pociągnie za sobą to najwyżej zrezygnuję. Przecież udział w nich jest dobrowolny. Decydując się na udział w nich podjąłem wyzwanie, które w pewnym sensie, wydaje mi się, że rzucił przede mną sam Pan Bóg. Choć wtedy jeszcze tego tak nie przyjmowałem. Rozpoczynając wędrówkę rekolekcyjnymi szlakami nie miałem dobrego nastroju, mówiąc szczerze źle się czułem. Z racji obniżonego nastroju, chęci do podejmowania przeze mnie różnorakich wyzwań związanych z życiem codziennym były i w pewnym sensie nadal są na dość niskim poziomie. Stanąłem więc na rozdrożu dróg. Jedna, to ta, która mogła odbywać się w pojedynkę z samym sobą i bez jakiejkolwiek nadziei, bo w znacznym stopniu, właśnie w tym czasie, kiedy zaczynały się rekolekcje sens mojego życia bardzo się zachwiał. I nadal jeszcze jest mocno zachwiany.

Druga droga, to ta, która wiedzie ścieżkami prowadzonymi słowem Bożym, które przecież zawieść nie może. Bo jeśli nie Bóg, to kto inny może człowieka wyrwać z letargu, z ospałości, z braku perspektyw i z wszelkiej beznadziei. W mojej ocenie tylko JEZUS, jest Tym, który może człowieka uzdrowić, może nie w taki sposób, jak ja tego bym oczekiwał, ale na pewno, w sposób dla Niego najbardziej odpowiedni. Bo to on, Jezus Chrystus, Jedyny Bóg i Człowiek oddał za mnie i za każdego z nas Swoje życie i ta świadomość jest zakorzeniona w moim sercu. Choć może nie w pełni jeszcze zrozumiana i doświadczana.

Wiele razy rozważałem słowa, że „Bóg Cię kocha”, wiele razy słyszałem, że kocha mnie takiego, jakim jestem, ale rzadko kiedy docierało do mnie takie przekonanie, że kocha mnie za nic! Tak, za nic. Bo po to mnie stworzył, by mnie kochać. Zostałem stworzony w pragnieniu Boga. A ja tak przez wiele lat się „starałem”! Mniej lub bardziej udolnie starałem się przypodobać, dobrać słowa na modlitwie, zadbać o postawę, zasłużyć, po swojemu, po ludzku. A tu na rekolekcjach usłyszałem, że On nie czeka na moje starania, aż będę lepszy, bardziej święty. On mnie kocha za nic i jedyne czego oczekuje ode mnie to zaufania Jego słowu, przyjęciu go bezwarunkowo. Ta prawda przemówiła do mnie najbardziej i przestałem się „starać” a zacząłem słuchać i uczyć się uwielbienia, które jest zachwytem dla Mojego Boga i Stwórcy. To nie jest łatwe, gdyż w modlitwie wiele razy skupiam się na sobie. To nie jest łatwe również dlatego, że świat wydziera mi ten zachwyt, odwraca uwagę, proponuje wielość wrażeń, rozmywa ważne sprawy, proponuje nowy system wartości, w którym człowiek, jego sukcesy, osiągnięcia, zaradność, piękno i przyjemności są najważniejsze. Podczas tych rekolekcji zostało mi dane odkrycie Pana Jezusa w Jego słowie, codziennym słowie, a wraz z nim mogłem znaleźć nową perspektywę, spotkać ludzi, którzy tak, jak ja chcą chronić w sobie prawdziwe oblicze Miłującego Boga. Rekolekcje stały się dobrą okazją do uczenia się uwielbienia, tego zachwytu dla Miłości Boga. Pan Bóg jest godzien mojego uwielbienia i nie ma takiego czasu, który nie byłby właściwy, by to czynić. Obym wytrwał w takiej właśnie postawie. Choć wiem, że to nie będzie takie proste i wymaga przemiany mojego serca, które mam nadzieję, że Pan według Swego zamiaru dokona.

Chwała Panu!

Anna:

Pan Jezus pukał do moich drzwi już przed rekolekcjami, a w czasie rekolekcji, już nie tylko pukał, ale pomagał mi te drzwi otwierać. Pan Jezus dał mi nowe oczy, pozwolił się otworzyć na ludzi, zrzucił ze mnie „maskę twardziela”, zabiera moje lęki, obawy. Teraz rozumiem, że mam spełniać wolę Pana Boga i zabiegać o to, żeby ją poznać. Wiem na pewno, że moje życie powierzam Zbawicielowi Jezusowi Chrystusowi i pragnę kroczyć z Nim przez całe życie i wieczność. Czas rekolekcji był również czasem wielkiego kuszenia, jednak Pan Jezus pozwolił to przetrwać. Okres rekolekcji pozwolił mi odkryć działanie Ducha Świętego i otworzyć się na Niego. Duch Święty wlewał i wlewa w moje serce ogromną radość mimo codziennych trosk. Uwielbiam Trójcę Przenajświętszą, Pana Boga, który mnie stworzył i Ducha Świętego, który mnie uświęcił. W trakcie modlitwy o wylanie Ducha Świętego usłyszałam mocne słowa- mam być mocna w Panu Siłą Jego Potęgi, przyobleczona w pełną zbroję Bożą: prawdę, sprawiedliwość, głoszenie dobrej nowiny o pokoju, wiarę i Słowo Boże. Mam się modlić w Duchu. Otwarcie się na działanie Ducha Świętego pozwoliło mi otworzyć się na relacje z Jezusem Chrystusem i bliźnimi. Moje relacje międzyludzkie stały się otwarte, a z Panem Jezusem potrafię teraz rozmawiać jak z bratem, przyjacielem, moim Królem i Panem. Dostałam nowe oczy, dzięki, którym widzę swoje słabości, które muszę i chcę zmienić. Uczę się cały czas cierpliwości i miłości, a gdy oddaję wszystko Bogu, to rzeczy niemożliwe stają się możliwe.

Chwała Ci Jezu Chryste mój Panie, Zbawicielu i Królu!

Emilia:

Biorąc udział w rekolekcjach początkowo liczyłam na jakąś zmianę w moim życiu, szczególnie po Chrzcie w Duchu Świętym. Nie spodziewałam się jednak takiej wielkiej zmiany w moim myśleniu i działaniu jak to jest teraz. Najpierw zdziwiło mnie, że szybkie wpadanie w złość i kłótnie zaczęły się wyciszać i łagodzić. Potem zauważyłam ogromny pokój i głęboką wiarę, zaczęłam czuć Bożą obecność namacalnie obok siebie. Zauważyłam ogrom Bożej miłości, opieki, troskliwości o mnie i o moją rodzinę. Otworzyły się moje oczy i uszy. Zaczęłam widzieć i rozumieć rzeczy, których wcześniej nie zauważałam. Duch Święty kieruje moim życiem i daje mi poczucie prawdziwego szczęścia.                                                                                                                             

Danka:

Jestem katoliczką, która od lat uczestniczyła we Mszy Świętej, ale przed nawróceniem nie do końca rozumiałam, nie widziałam i nie dostrzegałam wszystkiego tak wyraźnie jak teraz. Dopiero teraz zrozumiałam, że moja wiara w Boga i Pana Jezusa była bardzo płytka. W ostatnim czasie dwukrotnie doświadczyłam co znaczy śmierć. Najpierw członek mojej rodziny spowodował śmiertelny wypadek. Następnie przyszła ciężka choroba mojego męża, gdzie pomału uchodziło z niego życie. Przez cały czas wspierałam go swoją pomocą i zawsze w tych ciężkich chwilach uciekałam się w modlitwę. Po jego śmierci zrozumiałam i zapragnęłam coś zrobić ze swoim życiem. Dowiedziałam się, że rozpoczynają się Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy, więc postanowiłam wziąć w nich aktywny udział. Rekolekcje te i Odrodzenie w Duchu Świętym nakreśliły i umocniły moją wiarę. Moją wiarę umocnił również udział w trzydniowych rekolekcjach charyzmatycznych prowadzonych przez ks. Johna Boshobora pt. „Albowiem nie w słowie, lecz w mocy przejawia się Królestwo Boże”. Zarówno pobyt tam i REO spowodowały większe pragnienie modlitwy, większą jej gorliwość i lepszą jakość. Pomogły mi również głębiej zrozumieć czytania z Pisma Świętego. Odrodzenie w Duchu Świętym przyniosło mi wewnętrzny pokój, zrozumienie i pomoc innym ludziom. Modlitwa różańcowa pomogła mi się wyciszyc i przetrwać trudny okres mojego życia. Pragnę w dalszym ciągu pogłębiać swoją wiarę w Boga a swe życie zawierzyć Jezusowi i Najświętszej Marii Pannie. Amen                                                                                                                               

Magda:

Czas REO to był dla mnie „czas łaski od Pana”. Czas słuchania, odkrywania i nawrócenia. Wciągu 8 tygodni rozważałam prawdy wiary. Najbardziej przemówiły do mnie czytania i konferencje o uzdrowieniu. Rozważam je do tej pory. Ten czas otworzył moje serce. Zaczęłam czytać Pismo Święte i pragnę nadal je czytać. Zaczęłam patrzeć na to co mnie spotyka w życiu w kontekście Bożego Słowa. Otworzył mnie na nową Bożą rzeczywistość. Dziękuję Bogu za możliwość uczestniczenia w REO, za prowadzących, za konferencje i czas modlitwy. Przez to wszystko Bóg do mnie przemawiał i sprawił, że pragnę Go słuchać i poznawać.

Monika:

Moje życie przed rekolekcjami było zagubione, smutne. Nie było pełnej wiary, wierzyłam, ale nie do końca a Pan Jezus był obok mnie. W trakcie rekolekcji moje życie się zmieniło o 100%. Dużo osób pyta się co się stało. To tak jakbym dostała nowe życie. Zostało wyleczone to, co dłuższy czas mnie dręczyło. To co otrzymałam dzięki REO to przede wszystkim wiara i radość. Amen.

Regina:

Czas  REO, dał mi szansę głębszego skupienia się na codziennym rozważaniu Słowa Bożego. W czasie rekolekcji były chwile dzielenia się swoimi przeżyciami, doświadczeniami dotyczącymi wiary i przebiegu modlitwy osobistej. Ten przeżywany  czas rekolekcji -  to też moje spojrzenie na siebie samą. W moim życiu były momenty, gdy dostrzegałam tylko beznadziejność . Właśnie tu, z tygodnia na tydzień, przemieniało się moje myślenie, a codzienne życie nabierało radości. Zaczęłam dostrzegać  co jest sensem mojego życia i z czym mam wiązać swoją nadzieję. Zrozumiałam, że nie ma nierealnych pragnień, że mam porzucić to co mnie przygniata. Wcześniej  zadręczałam się moją słabą wolą i charakterem. Szukałam pomocy. Tu ją znalazłam. Teraz swoją nadzieję  pokładałam w Bogu.  Dotychczas widziałam tylko to, co wydawało mi się, że Bóg mi zabrał, a nie dostrzegałam tego czym moje życie wypełnił. Nauczyłam się żyć bez osób, które kochałam. Zaakceptowałam to, czego zmienić nie mogę.  Jest we mnie pragnienie przebaczenia bliźnim. Słowo Boże ukazało mi, że dla Boga nie ma spraw trudnych i niemożliwych. „Proście, a będzie wam dane...”  Uwierzyłam. Tak się stało. Pan wydobył mnie z nałogu palenia papierosów. Odzyskałam wolność. To prawdziwy dar Boży i wielka ulga. Pan daje mi siłę, nadzieję i moc do wybierania tego co dobre, choć trudne. Codzienna modlitwa ma dla mnie inną wartość. Modlę się bardziej skupiona.  Doświadczyłam tego, że Pan jest źródłem pokoju, podtrzymuje mnie na duchu i pomaga przetrwać trudne chwile. Dziękuję Bogu za wszystkie łaski i dary, które otrzymałam a także przywróconą nadzieję na lepsze jutro.

Jezus jest mym Zbawicielem! Alleluja!

                                                                                                                         

Monika:

Oddychałam, jadłam, spałam, gotowałam, kupowałam, szalałam, słuchałam, szukałam, słuchałam, rzadko słyszałam, nie chciałam, nie rozumiałam, ciągle się bałam, zagłuszałam, panikowałam, zamartwiałam, miotałam.

W połowie REO, obuchem w głowę porządnie oberwałam. Usłyszałam... Że cały ten czas, tak naprawdę udawałam, pozorowałam... że  Panu tak naprawdę nic nie dawałam, nie oddawałam, nie powierzałam, że nie ufałam  (Mt 8. 23-27) „...Potem wsiadł do łodzi, a za Nim poszli Jego uczniowie. Nagle zerwała się na jeziorze tak wielka burza, że fale zalewały łódź. A On spał. Zaczęli Go budzić i krzyczeli: Panie ratuj. Giniemy! Odpowiedział im: Ludzie słabej wiary, czemu się boicie?  Potem wstał, zgromił wichry i jezioro i zapanowała głęboka cisza. A ludzie dziwili się i pytali: „ kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są mu posłuszne? ”

Panie Jezu, moją łódź bez Ciebie przy sterze, znosi  na błędny szlak – płytkie, mętne wody mojego egoizmu. Panie Jezu, steruj mym życiem zawsze, na jasnych spokojnych wodach, ale szczególnie chcę oddać Ci ster podczas sztormów, wichury, burzy, zimna, czy ciemności, bo tylko wtedy się nie rozbiję, nie utonę. Nie dam Ci spać Panie Jezu, nie chcę abyś na mojej łodzi czuł się, jak dotychczas- niezauważony, niepotrzebny. Dziękuję Ci Panie za ŚWIATŁO i za wspaniałych ludzi. Niech Pan Bóg Wam błogosławi i prowadzi na spokojne czyste wody.